#1 2007-03-18 11:22:14

Karottka

She is queen...

7444746
Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2007-03-17
Posty: 240
Punktów :   
WWW

Boska recenzja!!!!!

Znalazłam w necie boską recenzję Eragona!!! Polecam do czytania!!!

Familijne fantasy, adaptacja popularnej powieści. Baśniowa kraina jest we władaniu okrutnego króla Galbatoriksa. Kiedyś był on dobrym Smoczym Jeźdźcem, ale przeszedł na ciemną stronę mocy i wyrżnął innych Jedi, tfu, Jeźdźców. Tymczasem młody, złotowłosy wieśniak Eragon odnajduje na swojej drodze smocze jajo i zostaje początkującym herosem.

Fabuła Eragona natrętnie kojarzyła mi się z sagą Gwiezdnych wojen. Literacki pierwowzór filmu spłodził sprytny piętnastolatek, który skrzyżował najsłynniejsze motywy gatunku, w tym system magii Ursuli Le Guin. Powstało nieudolne "the best of fantasy" w wersji dla dzieci i młodzieży. Jeźdźcy to Jedi, Galbatorix robi za lorda Vadera. Jest też mentor Obi-Wan Kenobi, zaś sam Eragon do złudzenia przypomina Luke'a Skywalkera. Nosi nawet wdzianko w stylu lat siedemdziesiątych - lnianą koszulinę i skórzany kubrak. Oryginalności w tej historii ani śladu, wszystko już było, i to o niebo lepiej pokazane. Ale nie można odmówić filmowi paru mocnych punktów.

Przede wszystkim wspaniały jest smok. Znakomicie animowany, wyrażający zróżnicowane emocje, obdarzony temperamentem i osobowością. W filmie pojawia się też plejada dobrych aktorów. Robert Carlyle wcielił się w rolę okrutnego Cienia. John Malkovich gra króla Asteriksa, tfu, Galbatoriksa, zaś Jeremy Irons wystąpił w roli przygaszonego weterana o imieniu Brom. (Nomen omen brom bywał stosowany w wojsku jako środek na uspokojenie, ale nie sądzę, że autor sagi nazwał tak swoją postać celowo.)

Najsłabszym elementem filmu jest sam Eragon. Główny bohater to nastolatek w stylu kalifornijsko-boysbandowym. Przypomina zaginionego członka grupy Beach Boys albo uciekiniera z serialu Beverly Hills 90210. To złotowłose i białozębe pacholę surfuje na smoku, uśmiecha się często i szczerze, odgrywa kilka grymasów i notorycznie wprowadza do filmu niezamierzony humor. Chociażby w mojej ulubionej scenie, w której ukochana z orlim piórkiem we włosach tłumaczy naszemu Jasiowi: "byłeś wieśniakiem, a teraz jesteś bohaterem". A on dalej reklamuje pastę Colgate.

Niestety jeden element komiczny potrafi położyć cały film. Infantylny bohater sprawił, że w miarę oglądania śmieszyło mnie coraz więcej rzeczy. Chociażby dzielny szczep Vardenów, złożony w połowie z rastamańskich Murzynów, a w połowie z jakichś kudłatych Germanów. (W książce ci brodaci byli chyba krasnoludami, ale w filmie są nader wysocy i smukli.) Wszyscy noszą szatki muzułmańskie tudzież szable krzywe i ewidentnie są jednym ludem. To pierwszy znany mi przykład plemienia poprawnego politycznie...

Cały film jest bardzo naiwny i bajkowy, patetyczny i nieco żałosny. Stylistycznie przypomina Domek na prerii, westerny z NRD, Podróże Pana Kleksa albo naszego Wiedźmina. Na domiar złego pozbawiony jest jakiejkolwiek logiki. Jeżeli bohater ma dostać się do pilnie strzeżonej twierdzy swoich wrogów, to po prostu przebiera się, wkładając kaptur. W następnej scenie wdzierają się do twierdzy inni wrogowie jej właściciela, również bez większych kłopotów. Twórcy filmu pewnie uznali, że postacie wklepały sobie jakieś kody...

Niestety nie jest to łotrzykowskie, dowcipne fantasy w stylu Willow, nic pokroju mrocznej i tajemniczej Legendy. Poza ciekawym wątkiem relacji z kobiecym smokiem nie ma w tym "dziele" niczego oryginalnego. Wszystko to nie byłoby jeszcze wadą w wypadku zręcznej kompilacji, ale nawet inżynier Mamoń nie toleruje ogranych i nieudanych kawałków.

Nic na tym świecie nie jest tak zabawne jak heroiczna superprodukcja, która staje się komedią wbrew zamierzeniom twórców. Wybitnie nieudolny twór kultury pozwala widzom na rozkosz dekonstrukcji. Szczerze polecam Eragona miłośnikom filmów tak głupich, że aż śmiesznych!



Wojciech Zembaty
Recenzja pochodzi ze strony www.dk.tlen.pl


http://img109.imageshack.us/img109/2412/costamnapisin6.png


A kiedy wszystko starci sens przespacerujemy się alejką upadłych nadzieji...
Razem z Tobą w naszym wspólnym ogrodzie....
Tam gdzie miłość nie jest już tylko Twoim imieniem...

Offline

 

#2 2007-03-18 15:11:20

Katze

Archanioł Nadzieji

9457424
Call me!
Zarejestrowany: 2007-03-18
Posty: 151
Punktów :   

Re: Boska recenzja!!!!!

Jak to przeczytałam to myślałam, że polegnę
Ale to prawda.


Jest taka rzecz, dla której warto żyć...Murtagh i nie zmienia się nic!

Offline

 

#3 2007-03-22 17:32:42

Karottka

She is queen...

7444746
Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2007-03-17
Posty: 240
Punktów :   
WWW

Re: Boska recenzja!!!!!

me too:D


A kiedy wszystko starci sens przespacerujemy się alejką upadłych nadzieji...
Razem z Tobą w naszym wspólnym ogrodzie....
Tam gdzie miłość nie jest już tylko Twoim imieniem...

Offline

 

#4 2007-03-24 22:33:05

Katze

Archanioł Nadzieji

9457424
Call me!
Zarejestrowany: 2007-03-18
Posty: 151
Punktów :   

Re: Boska recenzja!!!!!

To było kapitalne 


Jest taka rzecz, dla której warto żyć...Murtagh i nie zmienia się nic!

Offline

 

#5 2007-03-26 18:09:28

Karottka

She is queen...

7444746
Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2007-03-17
Posty: 240
Punktów :   
WWW

Re: Boska recenzja!!!!!

wiem


A kiedy wszystko starci sens przespacerujemy się alejką upadłych nadzieji...
Razem z Tobą w naszym wspólnym ogrodzie....
Tam gdzie miłość nie jest już tylko Twoim imieniem...

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.broken-dreams.pun.pl www.godsmack.pun.pl www.animako.pun.pl www.100tzn.pun.pl www.xxwwexx.pun.pl